Komu świeci Gwiazdka, czyli bajka o tym, co w święta liczy się najbardziej
Część 1 Niesforna Pierwsza Gwiazdka i Mały Elf
Pierwszego dnia grudnia w domu Mikołaja przygotowania ruszały pełną parą. Od rana rozbrzmiewała świąteczna muzyka, a wszyscy biegali podśpiewując ulubione świąteczne piosenki. (A Wy? Którą świąteczną piosenkę najchętniej śpiewacie razem?)
- Już niedługo święta! – zaklaskał w ręce Mały Elf. Nikt tak jak on nie kochał tego całego przedświątecznego zamieszania i Najpiękniejszego Dnia w Całym Roku, czyli Wigilii, podczas której wszystko robiło się czerwone od miłości i ciepła.
Mały Elf miał być odpowiedzialny za to, by dopilnować bardzo niesforną Pierwszą Gwiazdkę, aby w Wigilię była gotowa pięknie zaświecić na niebie i rozpocząć święta! Był z tym mały kłopot, bo Pierwsza Gwiazdka bardzo lubiła łobuzować i latać po świecie, przez co nigdy nie było wiadomo, czy wróci na czas.
Wyszedł Mały Elf przed swój mały domek (bo małe elfy mają małe domki) i rozejrzał się po niebie.
Hmm…. gdzie ona znowu jest? – pomyślał. – Już 1 grudnia, a ona, jak szalona, biega na niebie! Jak ją znam, to na pewno zagląda do domów Dużych Ludzi, którzy mieszkają z takimi Małymi Ludzikami jak ja i dobrze się tym bawi. Jutro z samego rana muszę ją odnaleźć - inaczej nici ze Świąt!
A do Świąt zostały 23 dni…
Pobierz kolorowankę
Część 2 O cieple, które widać przez okno w mroźny dzień
Tuż po śniadaniu wyruszył Mały Elf na małych sankach (bo małe elfy mają małe sanki) szukać Pierwszej Gwiazdki. Tuż przy Parku Tysiąclecia, gdzie bardzo lubił wybierać się na spacery, coś mignęło między drzewami.
- To ona! To na pewno ona! – Te świecące długie warkocze, błyszczący wzrok i cekinowa sukienka to musi być ona! - zaczął z radością krzyczeć i pospieszył w kierunku światełka. Znał Pierwszą Gwiazdkę nie od dziś i wiedział, że kochała błyszczeć nie tylko na niebie. Nawet w tak jasny dzień jak dziś, wypatrzyłby ją wszędzie. Nawet na parapecie szarego bloku, gdzie ją właśnie dostrzegł!
- Ojojojo jak wysoko! To chyba z 10 pięter! No nic! – pomyślał Mały Elf i zaczął wdrapywać się na zaśnieżoną choinkę, by złapać Gwiazdkę. I już ją prawie miał, gdy nagle… zobaczył… najcieplejszy obrazek tego dnia. Zobaczył i zatrzymał się.
Co widział? Mały Elf nie potrafił powiedzieć, skąd ta nagła czułość w sercu, ale może wy mu pomożecie nazwać te uczucia? Obrazek, który zobaczył przez okno, wyglądał tak:
Mały Ludzik siedział na kolanach u Babci czytającej bajkę. Przytulali się i śmiali razem. Babcia miała taki miły, łagodny wzrok i okulary na nosie (wyglądała trochę, jak Pani Mikołajowa – pomyślał Mały Elf). Dziadek przyniósł herbatę w świątecznych kubkach i usiadł razem z nimi. Elfikowi zrobiło się przyjemnie na sercu.
- Być razem i pamiętać o naszych bliskich, odwiedzać ich i przytulać to jest ważne! - pomyślał - Jak tylko złapię Pierwszą Gwiazdkę, to przytulę ją tak moooocnoooo, że... aaaaa! – i prawie by się to udało, gdyby nie zjechał po ośnieżonych gałęziach choinki na sam dół na swoje sanki. A sprytna Gwiazdka? Jak to Gwiazdka! Odleciała.
A do Świąt mamy już tylko 22 dni…
Pobierz kolorowankę
Część 3 Prezent przed świętami, czyli co oznacza troszczyć się o bliskich
Niedziela! Jak ja uwielbiam niedziele! – Mały Elf w małej piżamie (bo małe Elfy mają małe piżamki) wyglądał przez okno. W kubku miał ciepłe kakao, w małej łapce piernika od Pani Mikołajowej (robi najlepsze pierniki na świecie, albo przynajmniej tak dobre, jak Wasze Mamy) a na nogach miał puchate kapciuszki. Wyjął lunetę i popatrzył na niebo.
- Gdzie ona jest! – rozglądał się. A że luneta była magiczna, to widział każdy zakątek Zielonej Góry. I gdy tak wzrokiem sięgał daleko, daleko zobaczył…tańczące pierniczki! Widzieliście kiedyś tańczące pierniczki? Mały elf – nigdy.
- Hej! Mały Elfie! Załóż czapkę, bo mróz szczypie w uszy! – usłyszał głos Renifera Świętego Mikołaja. A czy wiecie, jak nazywa się pierwszy Renifer z zaprzęgu? Ten, który prowadzi po niebie tak wyczekiwane sanie? Tak, tak, oczywiście – to Rudolf, Rudolf czerwononosy.
- Hej Rudolfie! Muszę poszukać najcieplejszych ubrań, bo wyruszam szukać Pierwszej Gwiazdki. – odpowiedział na powitanie Mały Elf.
- To bardzo dobry pomysł, zważając na fakt, jak niesforna bywa Mała Gwiazdka. Ale zanim wyruszysz, zaglądnij do Domu Świętego Mikołaj, bo Pani Mikołajowa ma dla Ciebie prezent.
Prezent? Przed świętami? Tak zaciekawiło to Małego Elfa, że już kilka chwil później cały gotowy do podróży pukał do drzwi kuchni Pani Mikołajowej.
- Oooo, jesteś Kochany Mały Elfie. Bardzo się cieszę, że Cię widzę. Gdy tylko Mikołaj powiedział mi, że wyruszasz szukać Gwiazdki, wiedziałam, że powinieneś otrzymać ode nie prezent na drogę. Proszę, to dla Ciebie – powiedziała Pani Mikołajowa i wręczyła Elfowi duże (dużo za duże, jak na małego Elfa) błyszczące pudełko. Ciekawi jesteście co było w środku? No to zaglądnijmy razem:
Ciepłe rękawiczki, termos z mlekiem, caaaały woreczek pierniczków (niektóre nawet w czekoladzie), były tam też grube wełniane skarpety, chusteczki do nosa i mała poduszeczka.
- Kochany Mały Elfie, jako Pani Mikołajowa troszczę się o Was wszystkich, którzy szykujcie wraz z Mikołajem święta. Dbaj o siebie w podróży, pamiętaj, że bardzo Cię kochamy, czekamy na Ciebie i zakładaj ciepłe skarpety, żebyś nie dostał kataru!
Z takim przesłaniem Mały Elf opuścił dom Mikołaja, wsiadł na sanki i wyruszając pomyślał:
- Jakie to ważne, żeby dbać o tych, których kochamy i pilnować, żeby zakładali ciepłe skarpety….Każdy powinien mieć kogoś, o kogo się troszczy, wtedy od razu jest jakoś cieplej… Jak tylko znajdę Pierwszą Gwiazdkę to od razu zadbam, by niczego jej nie brakowało.
I wyruszył….czy mu się uda? Święta wszak już za 3 tygodnie. A Wy? O kogo się dziś zatroszczycie?
A do Świąt mamy już tylko 21 dni…
Pobierz kolorowankę
Część 4 Wyprawa w poszukiwaniu Radości
Dzyń, dzyń, dzyń! Dzwonek na szyi Renifera Fircyka głośno rozbrzmiewał po Zielonej Górze. Może ich nawet widzieliście? Jeszcze nie? To dobrze się rozglądajcie. Co prawda Mały Elf nie miał prawa jazdy (bo małe elfy nie jeżdżą zazwyczaj ulicami), ale doskonale udawało mu się przemieszczać po mieście po chodnikach, parkach, zjeżdżając z górek i kręcąc kółka wokół ratusza.
Przystrojone miasto wyglądało pięknie i magicznie. Wszystko świeciło, błyszczało i przyciągało wzrok.
- Mały Elfie! Taki cudowny dzień! A może poszukamy Pierwszej Gwiazdki koło przedszkola? Dzieci na pewno wyjdą na spacer, a ja tak lubię patrzeć, jakie są radosne.
- Dobrze Fircyku – chętnie zgodził się Mały Elf i pomyślał, że on też chętnie posłuchałby tego pięknego dźwięku, jakim jest śmiech dzieci. A może Pierwsza Gwiazdka też miała taki pomysł? Przecież baaardzo lubiła dzieci.
W przedszkolu pod które podjechali, dzieci właśnie wyszły na plac zabaw. Fircyk zaparkował za jednym z drzew, wierząc, że jest go w stanie zasłonić. Tymczasem albo wystawała mu głowa albo….no wiecie ogon.
Pierwsza zauważyła go Blanka, a zaraz potem Antoś, Maja i Leon.
- Patrz! Patrz! To Renifer, wygląda jak ten od Świętego Mikołaja – cieszyły się głośno dzieci.
- Ale jest też Elf Pomocnik! Co oni tu robią? – radości nie było końca. Mały Elf musiał przyznać, że zostali zdemaskowani i podszedł do dzieci.
- Dzień dobry Małe Ludziki, jestem Mały Elf i razem z Fircykiem szukamy Pierwszej Gwiazdki. Nie widzieliście jej? Ona bardzo lubi miejsca pełne radości – a Mikołaj mówił, że dzieci niosą radość. Nie było jej tu przypadkiem?
Ciekawi jesteście, czy dzieci widziały Pierwszą Gwiazdkę?
Otóż: TAK! Jedno przez drugie, powiadały, jak zaglądała do niech przez okna, gdy jedli śniadanie, a potem rzucała błyszczącymi promieniami i cieszyła się, gdy się śmiali. I że odleciała wysoko, wysoko i teraz już nie wiedzą, gdzie jest.
Mały Elf podziękował dzieciom i każdemu wręczył magiczny mały dzwoneczek z szyi Renifera.
- A zatem była tu – powiedział głośno – jestem pewny, że to radość i śmiech przyciągnęły ją jak magnes. Bo to ważne, by się dzielić wesołością, rozweselać ludzi i dawać im szczęście.
Bardzo uśmiechnięci Mały Elf i Renifer ruszyli razem. Pamiętajcie, że radość warto dzielić, może wtedy i Wasze uśmiechnięte buzie przyciągną niesforną Gwiazdkę?
A do Świąt zostało już tylko 20 dni…
Pobierz kolorowankę
Część 5 Hu hu ha nasza zima…piękna
- Ależ pędzisz Fircyku! Wiatr mrozi mi buzie i czuję, że mocno szczypie w nosek! Lecimy! Pędzimy! Lecimy! – krzyczał Mały Elf jadąc na sankach przez las. Wszędzie było pełno śniegu, który w ostatnich dniach przykrył Zieloną Górę. Dzieci wyciągnęły sanki i w sumie wyglądały na nich jak on, Mały Elf Powoli robiło się ciemno, dzień się kończył, ale widać było, że Zielonogórzanie po pracy chętnie korzystali z uroków, które przyniosła Pani Zima.
Nagle coś błysnęło! Jakby ktoś włączył i wyłączył światło!
- Aaaa jest i Ona – pomyślał Mały Elf – puszcza mi oko, stąd ten błysk. Jeśli jest to Pierwsza Gwiazdka, to znaczy, że jest też coś ważnego, coś co się liczy. Muszę się dobrze rozejrzeć.
I stanął Maly Elf – na duuużej górce i rozejrzał się dookoła.
- Pierwsza Gwiazdko, co dziś chcesz mi pokazać? – zapytał i ku jego zdziwieniu usłyszał wesoły śmiech i takie słowa….
- Towarzyszyłam Ci dziś w Twojej pięknej mroźnej przejażdżce i wiesz co, Mały Elfie? Bardzo się cieszę, że zwiedziłeś to urocze miasto. Wiesz czemu? Bo ludzie tu – mali i duzi – dbają, by było pięknie. Rodzice uczą dzieci, dlaczego ważne jest oszczędzanie wody, segregowanie śmieci. Dzieci wiedzą, że drzewa są ważne, a las to dom zwierząt. Maluchy już w przedszkolu uczą się, że o planetę trzeba dbać.
Mały Elf zamyślił się nad mądrymi słowami Gwiazdki. Dbanie o przyrodę, o planetę, o czystość i ekologię w swoim mieście – to ma znaczenie!
– Jak dobrze, że podróżuję ekologicznym środkiem transportu – pomyślał Mały Elf i spojrzał na Renifera Fircyka.
A potem – usiadł na swoich sankach i….ziuuuuu zjechał z Górki Tatrzańskiej.
A do Świąt zostało już tylko 19 dni…
Pobierz kolorowankę
Część 6 Imieniny Mikołaja
- Wstawaaaajjj, no wstawaj Mały Elfieeee!!! Noooo, proszę Cię! – Renifer Fircyk tupał kopytami nad słodko śpiącym Elfem – dawaj, dawaj! Dziś święto! Imieniny Mikołaja! Będzie Zabawa! Będzie radość i tańce!
Mały Elf otworzył jedno małe oko (bo małe elfy wszystko mają małe – i oczy, i uszka, nosek i paluszki) i spojrzał na skaczącego z radości renifera.
- Yhmmmm, no taaak, wieeem, pamiętam, ale czy musisz mi z tego powodu skakać nad uchem, gdy akurat śni mi się wieeelki kubek kakao z takimi pysznymi piankami i już miałem wziąć łyczka a tu – ktoś mi krzyczy nad uchem! Ale już wstaje, wstaje.
Imieniny Mikołaja to Święto wszystkich dzieci, które na niego czekają i wierzą, że ich odwiedzi (bo dorośli, którzy też wierzą, są w sercu na całe szczęście też trochę dziećmi).
- Słuchaj Fircyku, czy zastanawiałeś się kiedyś skąd Mikołaj wie o czym marzą Małe i Duże Ludziki? No bo wiesz, nie chodzi o to, że Stasiu chce samochód – ale on dostaje dokładnie taki, jak sobie wymyślił? Albo, skąd wie, że Zosia chce lalkę z ciemnymi włosami albo bobasa?
- Oj Mały Elfie, jeszcze się dużo musisz nauczyć. Oczywiście, że wiem, bo przecież latam w zaprzęgu Świętego Mikołaja i od wielu już lat pomagam w przygotowaniach. Listy! Dzieci piszą listy! Jedne są pisane, inne malowane, wyklejane – jak kto potrafi, jak kto umie, jak kto czuje. Latamy z Elfami w nocy, gdy nikt nie widzi i tylko Pierwsza Gwiazdka oświeca nam drogę po niebie i przynosimy Mikołajowi, który to wszystko potem czyta. Dzieci proszą o różne rzeczy – o lalki, misie, nową bluzę i czekoladowego Mikołaja (swoją drogą ciekawe co Mikołaj myśli o takich czekoladowych mikołajach, którym dzieci odgryzają głowę). Ale są też takie listy, w których pojawiają się prośby o zdrowie, więcej czasu z mamą lub tatą, albo żeby w tym roku na święta zobaczyć się z babcią. Marzenia są różne – ale wszystkie baaardzo ważne, dlatego Mikołaj je wszystkie czyta.
Mały Elf zamyślił się. Marzenia są ważne. I Pierwsza Gwiazdka o tym wie, dlatego towarzyszy Elfom w odbieraniu listów od dzieci.
- Słuchaj Fircyku, zabierz mnie dzisiaj na taki lot! Spotkam Pierwszą Gwiazdkę i przypomnę jej, że już niedługo Święta, ale też poznam marzenia dzieci. Bo Marzenia są ważne!
A do Świąt zostało już tylko 18 dni…
Część 7 Świąteczna Magia dla zwierząt
Nastał czwartkowy poranek, a z nim kolejny dzień przygotowań do Świąt. Mały Elf z Reniferem w świetle Pierwszej Gwiazdki latali po niebie niemal całą poprzednią noc, zbierając lity od Małych Ludzików. Dostarczyli Mikołajowi aż sto wielkich, jak choinka worków.
A tu już kolejny dzień i nie będzie czasu na lenistwo.
Dziś czekała ich wyprawa w wyjątkowe miejsce. Pierwsza Gwiazdka nazywała je niezwykłym, bo są tam opiekuńczy ludzie z wielkimi sercami i mieszka wiele smutnych oczek. Mały Elf nie widział, gdzie lecą, ale wyjął z kieszeni mapę i podążył za Pierwszą Gwiazdką, która rozświetlała niebo.
I tak oto dolecieli do Schroniska dla Zwierząt. Pierwsza Gwiazdka opowiedziała o tym, czego brakuje zwierzętom i postanowili, że razem poproszą Mikołaja, by tu też przyleciał ze świątecznymi prezentami.
- Na szczęście w tym mieście są ludzie, którzy pamiętają o potrzebujących zwierzakach i odwiedzają je z niezbędnymi rzeczami, szczególnie, gdy przychodzi zima. Przynoszą koce, jedzenie i wyprowadzają pieski na spacery. A Ci z największymi sercami – zabierają zwierzęta do domu i mocno kochają – powiedział Renifer.
Pierwsza Gwiazdka wyjaśniła:
- Pamiętaj Mały Elfie! Każde stworzenie zasługuje na miłość i opiekę, a dzielenie się pomaga uczynić świat piękniejszym.
Od tego dnia Mały Elf wiedział, że pomoc zwierzętom sprawia, że święta są piękniejsze. I to jest ważne!
A do Świąt zostało już tylko 17 dni…
Pobierz kolorowankę
Część 8 Magia Świąt, czyli o mówiącym Bałwanku
- Cześć Bałwanku! Jak miło Cię widzieć pierwszy raz w tym roku – przywitał się Mały Elf.
- Dzień dobry! Jak ja się cieszę, że wróciła zima i udało mi się, no wiesz, pozbierać w jeden kawałek – uśmiechną się Bałwanek - Co roku martwię się, czy spadnie wystarczająco dużo śniegu, żeby dzieciom udało się mnie ulepić.
- A co się z Tobą działo Bałwanku przez ten cały czas, kiedy było dla Ciebie za ciepło?
- Nie uwierzysz, bo to jest bardzo magiczne, ale mieszkałem w kuli śnieżnej. Wszystko zaczęło się pewnego dnia, gdy znalazłem starą, zapomnianą śnieżną kulę, w której ukryty był świat pełen czarów. Widoczne były domeczki z kolorowych cukierków, leśne zwierzęta tańczące wokół choinki, a nad nimi unosił się złoty pył. Wskoczyłem do środka i spotkałem sporo bałwanków, takich, jak ja. Było tak wesoło! Tańczyliśmy i śpiewaliśmy kolędy, śnieżynki opadały tworząc biały dywan, a chwile później lekko unosiły złocisty pył. Kula emanowała ciepłem i magią świąt przez cały rok.
- To niesamowite – zamyślił się Mały Elf – chciałoby się powiedzieć nieprawdopodobne i… trochę niemożliwe?
- To prawda, ale powiedz mi, Mały Elfie, czym byłby świat bez magicznych chwil? Czym byłby świat bez wiary w Świętego Mikołaja, w mówiące Bałwanki, latające renifery? To wiara w magię świąt sprawia, że w środku zimy robi się tak ciepło, że nawet Bałwanek mięknie…
A Wy? Które Świąteczne Cuda i Magiczne Momenty lubicie najbardziej….?
A do Świąt zostało już tylko 16 dni…
Pobierz kolorowankę
Część 9 Zapach świąt, czyli co się dzieje w kuchni
Dziś dzień wyprawy na Pierniki – zaklaskał w ręce Mały Elf – a ja uuuuwieeeelbiam pierniki!
Wyciągnął lunetę, by przyjrzeć się zimowemu miastu i poszukać takiego domu, w którym dziś pieką pierniczki!
- Ooo powiem Ci Fircyku, że mamy dziś w czym wybierać! Wygląda na to, że w wielu domach pachnie przyprawami korzennymi. Hmmm….popatrzmy, popatrzmy…
I tak oto Mały Elf zobaczył:
Zosia akurat sypała razem z mamą mąkę do miski, a jej brat wbijał jajka.
Antek, jak prawdziwy miś, podjadał miód zamiast dodać go do ciasta, a tata odkurza nadmiar mąki z podłogi.
Ola i Franio…ooo proszę - dekorują już swoje pierniki oblizując palce od czekolady. Jest i babcia, która przygotowuje lukier.
Blanka ugniata ciasto i wycina świąteczne kształty, a tuż obok niej leży piesek i pilnuje, czy przypadkiem coś pysznego mu nie spadnie ze stołu.
I kiedy tak Mały Elf podglądał dzieci uwijające się przy piernikach usłyszał dziwne dźwięki. Coś jakby woda w rurach bulgotała? Jakby coś trajkotało? I prawie podskoczyłby ze strachu, gdyby nie przypomniał sobie, że to znajomy dźwięk, który oznacza burczenie w elfowym w brzuszku! Szybko wciągnął na małe nóżki (bo małe elfy maja małe nóżki) skarpety i już lecieli z Fircykiem kierując się jednym z najpiękniejszych zapachów świąt….
- Wiesz co Fircyku, tak sobie myślę patrząc ma te małe i duże Ludziki, że wspólne gotowanie jest fajne i ważne. I wspólne jedzenie też. A już za chwilę i my coś przekąsimy – ucieszył się Mały Elf.
…a nad tymi wszystkimi domami, w których pomału zaczynały się świąteczne przygotowania świeciła Pierwsza Gwizdka, bo dobrze wiedziała, że to ważne i miłe spędzać czas wspólnie w kuchni.
A Wasze pierniki już się szykują? PS. …popatrzcie dokładnie, czy któryś nie jest nadgryziony przez Małego Elfa. Może to Was odwiedził?
A do Świąt zostało już tylko 15 dni…
Pobierz kolorowankę
Część 10 BĄDŹ ZDRÓW MAŁY ELFIE, czyli o tym, co jest prawdziwym bogactwem
- aaaa psik! A psik! A psik! – głośne A-PSIK obudziło Basię w niedzielny poranek. Wszyscy jeszcze spali, a tymczasem ten niespodziewany dźwięk wydobywał się z…piernikowego domku, który upiekły wczoraj z mamą. To było bardzo dziwne, ale Basia była pewna, że słuch jej nie myli. Wstała i uchyliła lekko szufladę. Kogo tam zobaczyła?
Małego Elfa! Skąd się tam wziął? Otóż obżarstwo piernikami i popicie tego pysznym mleczkiem sprawiło, że małe oczka zaczęły się zamykać i pomyślał, że to tylko na minutkę, no może i dwie….i tak go zastał poranek i Basia.
- Ty…Ty istniejesz?
- No pewnie, że ja istnieje! I ja i renifer i święty Mikołaj! – zdenerwował się Mały Elf – Dzień dobry, Jestem Mały Elf i ganiam niesforną Małą Gwiazdkę, która jak się okazuje uczy mnie ważnych rzeczy o tym, co ważne w życiu. A czasami robię sobie przerwę na piernika i….zasypiam…w piernikowym domku…. – gdy sam usłyszał co mówi, zaczął się śmiać, a Basia z nim.
- Aaaaa psik! – znów kichnął Mały Elf, któremu właśnie się przypomniało, że ten katar to na pewno przez brak czapki od Pani Mikołajowej. Tak się spieszył na piernika, że nie ubrał się dokładnie.
- Oj chyba złapałeś Elfie katar lecąc tu do mnie. Chodź, póki wszyscy śpią, zrobię Ci herbatki z miodem i cytrynką i pożyczę na drogę szalik z czapką od mojej lalki – powiedziała Basia. I jak powiedziała tak zrobiła, a gdy się już żegnali zwróciła się do Małego Elfa:
- Bądź dobry dla siebie i pamiętaj, że troska o zdrowie jest ważna. Twoje zdrowie jest najważniejsze, inaczej nie przypilnujesz Pierwszej Gwiazdki, nie pomożesz Mikołajowi i nie spełnisz swoich marzeń. Dobrze się odżywiaj, śpij dużo i dbaj o siebie.
Mały Elf uśmiechnął się, obiecał pamiętać o zdrowiu i zjechał po rynnie wprost na swoje sanki.
- Mądra ta Basia, dobrze że przypomniała mi, że największe skarby nie są zawsze materialne. Największym bogactwem jest zdrowie, które daje szczęście każdego dnia.
A do Świąt zostało już tylko 14 dni…
Pobierz kolorowankę
Część 11 Małe przyjaźnie to wielki skarb
Cały poniedziałkowy dzień Pierwsza Gwiazdka planowała przespać. Chciała wyruszyć na wyprawę nocą, gdy niebo będzie bardzo ciemne, a świecić będzie jedynie księżyc, ona i inne gwiazdki. Lubiła spędzać czas ganiając się z Gwiazdkami, które były jej najlepszymi koleżankami. Wspólnie sypały promieniami w okna pokoików Małych Ludzików, bo oni doskonale rozpoznawali magiczne sygnały. Czasami udawały, że spadają w dół, bo wiedziały, że każdy kto widzi spadającą gwiazdę wypowiada marzenie – a bardzo lubiły marzenia. Zawsze też śpiewały, a przed świętami były to kolędy i piosenki świąteczne.
Tego dnia jednak…. z samego rana przebudziła się na chmurce i pomyślała o Małym Elfie, który tam na dole na pewno znów jej wypatruje.
- Do świąt zostały tylko niespełna 2 tygodnie, a on biedny martwi się, że nie zdążę, zapomnę, spóźnię się, ale przecież nie jestem taka nieodpowiedzialna! – pomyślała Pierwsza Gwiazdka – No fakt, raz się spóźniłam, ale to dlatego, że było śnieżnie i nie mogłam się wzbić na niebo tak wysoko, żeby widzieli mnie wszyscy, ale to tylko raz.
Tymczasem Elf z Reniferem siedzieli na Ratuszu i przez lunetę obserwowali świat.
- Popatrz Fircyku, dzieci razem spacerują. Ale ich dużo! Chyba na spacer wyszło cała przedszkole! Wesoło razem spędzają czas trzymając się za małe rączki.
- Widzę Mały Elfie, a zobacz tu – to takie większe dzieci – takie trochę większe chłopaki razem grają na boisku w piłkę. I nawet zima nie jest im straszna! A jacy wszyscy zadowoleni!
- Popatrz, popatrz, a tam dwie panie piją razem kawkę i rozmawiają żywo gestykulując. Widać, że mają sobie dużo do opowiedzenia.
I gdy tak siedzieli i patrzyli na małych i dużych, którzy w przyjacielskiej atmosferze spędzali czas – nad ich głowami zawisła Pierwsza Gwiazdka.
- Cześć chłopaki – rzuciła wesoło – przyleciałam do Was! Polatamy razem po niebie? Albo wypijemy razem kakao, które tak bardzo lubi Mały Elf? Albo….w sumie możemy zrobić cokolwiek, byle razem – Mały Elf uśmiechnął się zaskoczony. Skąd ona tutaj? I chce się bawić? Nie zdążył zapytać, gdy usłyszał:
- Bo, gdybyś chciał zapytać Mały Elfie, co tu robię, to powiem Ci jedno – przyjaźń jest ważna. I czas z przyjaciółmi jest ważny. A dziś rano pomyślałam, że tęsknie za wami i bardzo lubię, gdy mnie gonisz, bo wtedy …tak jakby jesteśmy razem.
I polecieli – wspólnie się bawić, wesoło śpiewać i być razem, bo….ważna jest przyjaźń.
A jak się nazywają Wasi przyjaciele?
A do Świąt zostało już tylko 13 dni…
Pobierz kolorowankę
Część 12 Pogoda ducha w niepogodę
- Pierwsza Gwiazdko, mam do Ciebie wielką prośbę – powiedział smutno Mały Elf – poleć do nieba i rozgoń te przeciekające chmury. My chcemy śnieg! Jak mam podróżować na swoich sankach w taką pogodę? – zastanowił się głośno, rozkładając parasol.
- Oj Mały Elfie, najważniejsza jest pogoda ducha!
- Pogoda ducha? A co to takiego? – skrzywił Mały Elf mały nosek (bo wiecie już – że małe elfy mają małe noski).
- Pogoda ducha to to, co czujemy w środku siebie. Podobnie jak na zewnątrz mamy różne pogody, tak samo w wewnątrz nas samych mogą być różne uczucia i emocje. Kiedy jesteśmy szczęśliwi, radośni lub pełni energii, to nasz "duch" jest jak słoneczna pogoda – jasna i ciepła. Kiedy czujemy smutek, zmartwienie lub jesteśmy zmęczeni, to nasz "duch" może być jak zachmurzenie albo deszczowa pogoda – trochę ponure i smutne.
- aaaa rozumiem, a co jeśli ja lubię mroźną pogodę?
- Każda pogoda jest dobra. Uczucia, które mamy w sobie zmieniają się i to jest normalne. Wiesz Mały Elfie, nawet jak jest bardzo zimno, to nasze serca są gorące i ogrzewają. W Boże Narodzenie pogoda ducha często jest pełna radości, miłości i szczęścia. To taki czas, kiedy ludzie są bardzo serdeczni i życzliwi dla siebie nawzajem. Wiele osób czuje się podekscytowanych i szczęśliwych, bo mogą spędzać czas z rodziną i bliskimi. To również czas, gdy ludzie dają sobie prezenty i okazują sobie nawzajem wiele miłości. To okazja do dzielenia się radością i miłością z innymi ludźmi oraz cieszenia się z tego, co mamy wokół nas.
- No widzisz Pierwsza Gwiazdko….nie znałem czegoś takiego, jak pogoda ducha, a teraz już wiem, że warto o nią zadbać i dzielić się nią z bliskimi, bo jak jest dobra to może komuś poprawię jego pogodę? A jak jest zła – to może moi przyjaciele poprawią moją pogodę? Rozumiem! Już teraz rozumiem i zupełnie nie przeszkadza mi ten deszcz – zawołał radośnie Mały Elf!
A do Świąt zostało już tylko 12 dni…
Pobierz kolorowankę
Część 13 Święta przed Świętami
- Czy byliście już w Zatoniu – zapytała Pierwsza Gwiazdka Elfa, który nie przestawał….sprzątać swojego małego domku. Tak, tak, bo jak już wiecie – małe elfy mają małe domki, co wcale nie przeszkadza im robić w nich wielki bałagan. A jak wygląda wielki bałagan? Zapytajcie mamy, ona wie wszystko na ten temat, bo jej czujne oko zawsze wyłapuje taki stan w domu. A szczególnie przed Świętami. I co się wtedy dzieje? To co dziś u Małego Elfa – jest płyn co psika i mop, co biega po domu i warczący na kurz odkurzacz, jest też zapach zmienianej pościeli, pucowanej podłogi.
- Eeeeelfie, Mały Elfie! – Pierwsza Gwiazdka musiała aż krzyknąć, żeby przebić się przez wszystkie dźwięki sprzątania.
- Ojej, ale mnie przestraszyłaś! Czy byłem…gdzie? – zapytał zatrzymując się ze szczotką, która wyglądała jak koci ogon i prawie tak samo skutecznie rozganiała kurz – jak miałem być, skoro albo ganiam Cię po niebie, albo szykuję się do Świąt, albo muszę pomóc Pani Mikołajowej, albo…ojejej, ile ja mam obowiązków! A do Świąt tylko 11 dni! – zdenerwował się Mały Elf – Z niczym nie zdążę, nie zdążę, a jeszcze wyjadłem wszystkie pierniczki i nic nie mam na Święta!
- Mały Elfie…. – Pierwsza Gwiazdka jaśniała nad domkiem i uśmiechała się spokojnie – czyżbyś wpadł w przedświąteczne nerwy? To niedobrze, chciałabym Ci jakoś pomóc, ale….niekoniecznie w sprzątaniu. Wiem, że są ważniejsze rzeczy przed Świętami – zamyśliła się i powiedziała – łap mnie za warkocz, zabiorę Cię w magiczne miejsce.
I polecieli razem do Zatonia. Dlaczego? Bo na miejscu, Mały Elf spacerując z Pierwszą Gwiazdką między pięknymi świątecznymi iluminacjami uświadomił sobie, że ważniejszy od całego tego sprzątania, tych świątecznych nerwów, poganiania i tysiąca zadań jest…spacer z bliskimi. To takie momenty tworzą świąteczny czas jeszcze przed Świętami.
A Wy? Byliście już w Zatoniu? Wybieracie się na magiczny spacer?
A do Świąt zostało już tylko 11 dni…
Pobierz kolorowankę
Część 14 Tradycyjnie, czyli jak co roku
Czwartkowy dzień w Zielonym Mieście zaczął się od dużych korków, małego deszczu i... odliczania do Świąt. Niemal każdy już czekał, tupiąc nogami – dorośli liczyli na chwilę odpoczynku, dzieci na prezenty. Pierwsza Gwiazdka nie mogła się doczekać prezentacji na niebie, a Mały Elf liczył po cichu, że uda mu się ukryć w saniach Mikołaja i razem z nim pofrunąć po niebie w piękny wigilijny wieczór.
Każdy miał jakieś marzenia.
Tego dnia Mały Elf usiadł na pięknej choince, która już jakiś czas temu stanęła na zielonogórskim deptaku (widzieliście już?). Trochę go igły kłuły w... no wiecie w co, ale po chwili umościł się wygodnie na jednej gałęzi i patrzył, jak ludzie biegali załatwiając swoje sprawy.
- Hej Mały Elfie! Elfie! Elfie! – Mały Elf wyciągnął lunetę i spojrzał na sam dół, a kiedy ujrzał chłopca z przedszkola, które odwiedził jakiś czas temu z Fircykiem, zjechał do niego po gałęziach na sam dół.
- Dzień dobry, Antku, jak miło Cię widzieć!
- Dzień dobry, Mały Elfie, czy znalazłeś Pierwszą Gwiazdkę? Musisz mi koniecznie powiedzieć, czy święta są zagrożone?
- Oj, wiesz, jak to jest z tą niesforną Pierwszą Gwiazdką, każdego dnia muszę pilnować, żeby nie odleciała za daleko, ale jakoś w tym roku chyba zaprzyjaźniliśmy się i już teraz wiem, że ona wie, co w życiu ważne i że musi być na czas.
- To cudownie, bo martwiłem się. Dobra robota, Mały Elfie. A ja dziś z mamą robię zakupy, żeby w Wigilię zrobić tradycyjne potrawy i już się cieszę, bo przed nami tradycyjne wspólne, rodzinne ubieranie choinki!
- A... co to jest tradycja? – zastanowił się Mały Elf, machając Antkowi na pożegnanie.
- Tradycje to takie rzeczy, które ludzie robią od bardzo dawna, często przekazując je z pokolenia na pokolenie – usłyszał głos Pierwszej Gwiazdki, która zjawiła się niespodziewanie – Na święta tradycją jest ubieranie choinki, spotkania z rodziną, tradycyjne potrawy, śpiewanie kolęd, czy... czekanie w wigilijny wieczór na pojawienie się na niebie Pierwszej Gwiazdki.
- To Ty jesteś tradycją?
- Tak, jestem. Dlatego wiem, że nie mogę zawieść. Tradycje świąteczne to specjalne zwyczaje i rzeczy, które robimy podczas świąt. Są one ważne, ponieważ tworzą radość, więzi rodzinne i dają nam wspólne chwile z najbliższymi – dokończyła Pierwsza Gwiazdka.
- No proszę – zamyślił się Mały Elf – tradycje są ważne, dobrze wiedzieć. Ale wiesz co? Do tych wszystkich tradycji dołożę swoje – tradycyjnie, co roku przez cały miesiąc, będą jadł pierniki i... ganiał Cię po niebie, moja Gwiazdko
A do świąt zostało już tylko 10 dni.
Pobierz kolorowankę
Część 15 Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej
W domu Świętego Mikołaja było gorąco od przygotowań. Elfy uwijały się z pakowaniem paczek w kolorowe papiery, wiązały kokardy i podpisywały upominki dużymi literami, żeby Mikołaj wkładając je pod choinki w domach Małych i Dużych Ludzi nie pomylił się nawet bez okularów.
W przerwach Pani Mikołajowa przynosiła kakao z piankami i pierniki dla wszystkich.
Mały Elf bardzo lubił swoje podróże za Pierwszą Gwiazdką, ale bardzo, bardzo kochał ten domek. Mimo, że było tyle pracy i elfy już powoli były zmęczone, to działo się tu tyle dobrego nie tylko przed świętami. I zawsze było ciepło, błyszcząco, i zawsze były pierniczki i czekało na niego jego małe łóżeczko (bo małe elfy łóżeczka też mają małe) – czyli było wszystko czego mały Elf potrzebował, żeby być zadowolony.
- Hej Mały Elfie – przywitał się Fircyk, który dziś razem z innymi Reniferami Świętego Mikołaja ćwiczył start i lądowanie, co niosło za sobą dużo śmiechu i zabawy.
- Dzień dobry Fircyku, mój ulubiony Reniferze, widzę, że dobrze się bawicie?
- Tak, jest bardzo śmiesznie, bo Rudolf ma katar i dlatego jego nos nie świeci jak zawsze, a bez tego czasami się gubimy – zaśmiał się Renifer.
- Popatrz Fircyku, jak wszyscy się tu dobrze czujemy i lubimy być tu razem.
- Tak Mały Elfie, bo to nasz Dom – a dom to bardzo ważne miejsce, gdzie czujesz się bezpieczny i kochany. To miejsce, gdzie dzielisz radość i smutki z rodziną, masz swoje miejsce do spania, swoje rzeczy, zabawki. To miejsce, gdzie wspólnie jemy posiłki i odpoczywamy. Chroni przed deszczem, wiatrem i daje ciepło. W domu uczysz się, rozwijasz i tworzysz wspaniałe wspomnienia. To tutaj przygotowujesz się do szkoły, przedszkola i odpoczywasz. Dom to więcej niż tylko budowla, to serce rodzinne.
- Rozumiem… – powiedział Mały Elf – to teraz już wiem, dlaczego tak bardzo kocham Dom Świętego Mikołaja, bo to moje miejsce na ziemi. I gdziekolwiek bym się nie wybierał za Pierwszą Gwiazdką to zawsze tu wracam. Nie tylko dlatego, że Pani Mikołajowa robi najlepsze pierniczki na świecie – spojrzał na dom, który świecił milionem światełek, a piękne choinki kołysały się na wietrze.
Było pięknie i bardzo świątecznie.
Ale…najważniejsze było w środku – cała ekipa Świętego Mikołaja razem – zapracowana, ale bardzo szczęśliwa, że są razem.
A do świąt zostało już tylko 9 dni.
Pobierz kolorowankę
Część 16 Współpraca popłaca
- "Tam, tam, tam, tam, tam, tam" – podśpiewywał Elf pod nosem, pijąc kakao. Sobota, do świąt tylko tydzień. Pierwsza Gwiazdka, co prawda powiedziała, że znika na kilka dni, bo musi koniecznie coś zobaczyć na niebie na drugiej półkuli, ale – przysięgała, że wróci na czas. Czy dobrze, że jej zaufał? Pierwsza Gwiazdka powiedziała, że zaufanie jest ważne i ona, w imię ich przyjaźni, nie zawiedzie go.
Tymczasem dzisiaj miał w planach prace przy pakowaniu prezentów do sań Świętego Mikołaja, bo to był nie lada wyczyn, żeby wszystko zmieścić i żeby nic się nie pogniotło. A tu przy saniach to się dopiero działo – Elfy ustawione w długi sznur przerzucały przez swoje małe rączki jedną paczkę po drugiej. Do tego były bardzo podekscytowane i śpiewały głośno.
"Razem wszystko idzie lepiej" – pomyślał Mały Elf, gdy nagle usłyszał mruknięcia, chrząkania i dziwne potupywanie oraz elfie piski. "Co to za afera?!" – powiedział głośno i pobiegł w kierunku pracujących elfów.
Czy umiecie sobie wyobrazić, jak wyglądają elfy kłócące się? Ja też nie! Przecież to niemożliwe, żeby takie małe i dobre istotki robiły taką awanturę! Tymczasem Zielony Elf kłócił się z Elfem Rozrabiaką o to, który z nich rozwiązał kokardę na prezencie dla Blanki!
"Kochane Elfy!" – głos Świętego Mikołaja zabrzmiał tak donośnie, że zrobiła się cisza – "Współpraca i zgoda to bardzo ważna rzecz! Wtedy wszystko idzie szybciej i przyjemniej, a żadna praca nie jest ciężka, gdy dzielisz ją z innymi. Natychmiast podajcie sobie na zgodę małe rączki i wspólnie rozwiążcie problem!
I nagle wszystko stało się proste – wszystkie elfy wspólnymi siłami zawiązały kokardę, poklepały się po małych pleckach i ruszyły dalej do pracy wesoło podśpiewując.
Czy wiecie, co pomyślał Mały Elf? Że to kolejna ważna lekcja, którą usłyszał od Świętego Mikołaja – zgoda i współpraca to bardzo ważna sprawa!
A do świąt zostało już tylko 8 dni.
Pobierz kolorowankę
Część 17 Jarmark Bożonarodzeniowy
Mały Elf rozpoczął dzień od wybrania się na Jarmark Bożonarodzeniowy na zielonogórskim rynku. - Ależ tu dużo ludzi – pomyślał – muszę sobie znaleźć miejsce, żeby wszystko pooglądać, ale żeby nie zobaczyło mnie za dużo dzieci, bo one od razu chcą porozmawiać no i narobi się zamieszanie.
Usiadł sobie Mały Elf na wieńcu pełnym bombek i patrzył…i słuchał….
- Mamo, mamo, chodź po bombkę na naszą choinkę!
- Tato, jak ja uwielbiam śpiewać tę kolędę!
- Blanka! Zobacz, Mikołaj tu idzie!
- Kochanie, może kupimy miodek do zimowej herbaty?
Ludzie – Mali i Duzi spacerowali, rozmawiali, miło spędzali niedzielę. Widać było, że zielonogórzanie lubią tu przychodzić w ten przedświąteczny czas. W pewnym momencie Mały Elf zauważył, że rozpoczyna się …..ojej…..co oni mówią? Wigilia? Czyżby coś przegapił? Gdzie jest Pierwsza Gwiazdka? Jak mógł siedzieć sobie w mieście, kiedy w Wigilię miał być w saniach Mikołaja! O nie!
- Pssst, Mały Elfie, nie denerwuj się – usłyszał miły koci głos….
- Kim jesteś?
- Jestem kooootem, mieszkam tu niedaleko i wyszedłem na spacer i posłuchać kolęd.
- Nie mam czasu rozmawiać Kocie, spóźniłem się na Wigilię!
- nieee, nieee spóźniłeś się…. To Wigiliaaaa Miejskaaa. Taka, w czasie której, spotykają się mieszkańcy, żeby złożyć sobie życzenia i wspólnie kolędować – powiedział spokojnie i powoli Kot.
- Jak to? To…taka próbna wigilia?
- Nie, nie ze wszystkimi możemy zobaczyć się w Wigilijny wieczór, więc ludzie urządzają sobie takie małe wigilie, bo są one okazją do złożenia życzeń. A popatrz, jak to pięknie wygląda, gdy mieszkańcy jednego miasta życzą sobie zdrowia i szczęścia…to takie wzruszające.
- To prawda… – pomyślał Mały Elf – muszę wpaść z wigilijnymi życzeniami do Bałwanka i do Antka, i do Basi… i zaczął w głowie układać długą listę osób, którym złoży życzenia z okazji Świąt.
- To wesołych Świąt, Kocie!
- Wesołych Świąt Elfiku!
A Wy? Złożyliście już życzenia tym, których nie zobaczycie w Święta, ale bardzo ich lubicie?
P.S. Do Świąt tylko tydzień.
Pobierz kolorowankę
Część 18 Im więcej dajesz – tym więcej masz
Pierwsza Gwiazdka latała wysoko z rozwianym włosem i była bardzo podekscytowana tym, że odwiedziła przed świętami swoje gwiezdne koleżanki. Na półkuli północnej, w grudniu, w okolicach koła podbiegunowego, można spotkać na przykład gwiazdy z gwiazdozbioru Wielkiego Wozu, inaczej zwanego Wielką Niedźwiedzicą. Potańcowały razem na niebie, złożyły sobie świąteczne życzenia i po tak pięknym wspólnym czasie Pierwsza Gwiazdka spokojnie mogła wracać do swoich obowiązków.
Cała była pełna szczęścia, w plecaku miała sporo radości, dobrych uczuć i miłości. Lecąc tak nad Zieloną Górą myślała, jak to by było pięknie, gdyby wszyscy byli szczęśliwi. Rozpięła plecak i wysypała z niego na śpiące miasto złoty magiczny pył….
I gdy osiadała już na domach, blokach, pomyślała że sprawdzi czy Mały Elf śpi.
- Puk, puk, Mały Elfie - zapukała w okienka małego domku – śpisz?
Mały Elf uchylił drzwiczki i wyszedł w elfowej piżamce na zewnątrz:
- Nie śpię, leżałem w moim małym łóżeczku i tęskniłem za Tobą – powiedział – a co to tak błyszczy w twoim plecaku, Pierwsza Gwiazdko?
- A przywiozłam z mojej podróży prezenty dla Ludzi Dużych i Małych!
- A co to takiego?
- To takie rzeczy, które jak się je dzieli to jest ich jeszcze więcej.
- aaaa, czyli to nie tak, jak z pierniczkiem, że jak się nim podzielę to mam tylko pół, a nie dwa?
- Nie, mały Elfie, są takie rzeczy, którymi warto się dzielić, bo wtedy ma się ich jeszcze więcej.
- Koniecznie powiedź mi! To też się będę dzielił!
- Pamiętaj Mały Elfie, gdy dzielisz się miłością, radością, wiarą w cuda i nadzieją, że wszystko się uda to….masz ich jeszcze więcej! To taki bożonarodzeniowy cud Mały Elfie!
Im więcej dajesz – tym więcej masz….jakie to magiczne - pomyślał Mały Elf…
Ps A do świąt zostało już tylko 6 dni.
Pobierz kolorowankę
Część 19 Rudolf Czerwononosy
- To już wtorek, do Świąt tylko kilka dni – powiedział Mały Elf do Renifera Fircyka, który tupał kopytami, potrząsał grzywą i miarowo wydzwaniał Jingle Bells dzwoneczkiem na swojej szyi.
- Taaak, dziś ważny dzień dla zaprzęgu Świętego Mikołaja – przytaknął Fircyk – będziemy robić lot testowy przed Wigilią!
- Lot testowy? – zdziwił się Mały Elf
- Nie wiedziałeś, że Renifery muszą przed najpoważniejszym lotem sprawdzić, czy wszystko się uda? Czy pamiętają kolejność, czy umieją delikatnie wylądować, czy potrafimy wspólnie lecieć po niebie i wyglądać pięknie, świątecznie.
- Aaaa….rozumiem…..pójdę zobaczyć z Tobą te wasze próby, mogę?
- Jasne, tylko pospiesz się, bo nie mogę się spóźnić.
Mały Elf pobiegł za Fircykiem na miejsce zbiorki reniferów i usiadł na małym kocyku, żeby pooglądać przygotowania. Bardzo marzył, żeby Święty Mikołaj zabrał go na ten najważniejszy lot, więc chciał wszystkie wiedzieć o tym, jak wygląda. Popatrzył na renifery….
Kometek ćwiczył, jak zostawiać piękną, wyglądająca jak kometa smugę złotego światła. Błyskawica, najszybszy z Reniferów, zbierał siły by przecinać niebo w niezwykłym tempie. Tam, gdzie pojawiał się Renifer Amorek zawsze było dużo miłości i dobra, więc szykował się do rozsypania magicznego pyłu z miłością i dobrem na ludzkie domy… Jednym słowem – każdy ćwiczył swoje zadania.
Był też oczywiście Rudolf Czerwononosy, o którym Mały Elf wiedział, że to najulubieńszy Renifer wszystkich dzieci właśnie przez swój czerwony nos, który oświetla drogę Mikołajowi.
Mały Elf podszedł do Rudolfa….
- Dzień dobry, Rudolfie. Nie mogę się doczekać, aż zobaczę twój świecący nos na niebie! Jest niezwykły, wyjątkowy!
- Dzień dobry Mały Elfie – powiedział Rudolf – Lubisz mój nos? Ha ha ha….dziękuję Ci, to bardzo miłe. Ale powiem Ci coś ważnego – każdy z nas jest wyjątkowy i niezwykły. Każdy z nas reniferów wygląda inaczej, ma inne zadania i inne umiejętności przez co każdy jest niepowtarzalny i nie do zastąpienia.
- Oj to tak, jak my Elfy! Ja jestem Mały, ale mam poważne zadanie pilnować Pierwszej Gwiazdki, są Elfy, które są duże i mają siłę pakować paczki do sań, są Elfy, które są najlepsze w gotowaniu i takie, które super usypiają dzieci.
- Dokładnie o to mi chodzi Mały Elfie. Każdy renifer, Elf, człowiek wygląda inaczej – ale każdy jest wyjątkowy, niezwykły i niepowtarzalny, pamiętaj o tym – pomachał na pożegnanie Rudolf i….wystartowali unosząc się nad Zieloną Górą.
A Mały Elf siedział i patrzył na nich, jak zaczarowany. Wiedział już też – że każdy z nas jest wyjątkowy, niepowtarzalny i potrzebny.
A do świąt zostało już tylko 5 dni.
Pobierz kolorowankę
Część 20 Leń dopada każdego
Czy zastanawialiście się skąd się bierze to, że mamy dużo siły i radości? Tego dnia Mały Elf też się nad tym zastanowił, kiedy jedząc na śniadanie owsiankę prawie leżał noskiem na stole. Ależ mu się nie chciało….nie chciało mu się sprawdzać, gdzie jest Pierwsza Gwiazdka, nie chciało mu się wybrać na wyprawę z Fircykiem, nawet nie chciało mu się zaglądnąć do Bałwanka, mimo, że mu obiecał.
Oj jak mu się nie chciało! Ojojoj…. Nie pomogło ciepłe śniadanko, kakao i nawet dwa pierniczki od Pani Mikołajowej.
…Ale ten Bałwanek…obiecał, że go odwiedzi przed świętami.
Bo ciekawe, czy pamiętacie, że ostatnim razem, gdy Mały Elf spotkał Bałwanka ten opowiadał mu, że pomiędzy zimami mieszka w magicznej szklanej kuli. Co prawda pogoda w tę zimę w Zielonej Górze nie sprzyjała żadnym bałwankom, ale ten był Bajkowym Bałwankiem – więc to zupełnie inna historia. Mały Elf słyszał, jak dzieci rozmawiały, że jakiś bałwanek usadowił się niedaleko Doliny Gęśnika i próbuje zagadywać ludzi tam spacerujących.
Mały Elf wiedział, że powinien go odwiedzić i złożyć mu życzenia świąteczne. Ale czuł, że zupełnie nie ma siły. Wtedy z pomocą zjawił się Fircyk.
- Słuchaj Mały Elfie, wyglądasz jak siedem nieszczęść. A do Świąt tylko 4 dni!
- Obiecałem Bałwankowi, ale tak miii sięęęę nieeee chceee…
- Też mi się kiedyś tak nie chciało. I wtedy usłyszałem od Starego Elfa, że bardzo ważny jest odpoczynek! Czasami Mały Elfie trzeba odpoczywać. Dlatego Ludzie bardzo czekają na Święta – mówią, że wtedy „ładują swoje baterie”, czyli zbierają siły.
- No tak, ale jest jeszcze Bałwanek, który na mnie czeka.
- Tak, dlatego pomogę i zawiozę Cię do niego. Bo spełnianie obietnic też jest ważne.
I tak oto Mały Elf już wiedział, co robią po świętach Elfy, Ludzie, Mikołaj – wszyscy „ładują baterie”, czyli odpoczywają! I bardzo na to czekał. Ale też udało mu się dotrzymać obietnicy. I był z siebie bardzo dumny.
A Wy? Dotrzymujecie obietnic?
PS Zostały jeszcze tylko 4 dni. I pamiętajcie, by w Święta odpocząć.
Pobierz kolorowankę
Część 21 Jasełka
Powoli nadchodziły Święta…Mały Elf postanowił tego dnia ubrać swoją małą choinkę (bo małe Elfy mają małe choinki z małymi bombkami). Wyciągnął pudła z ozdobami i zdmuchnął z nich kurz. A gdy otworzył wieczko ujrzał piękne bajkowe zabaweczki, które uśmiechały się do niego ciesząc się, że za chwilę zabłysną na choince.
I zabrał się Mały Elf do pracy. Postawił choinkę, stanął na małym krzesełku, żeby założyć gwiazdę na czubek, potem próbował zawiesić cukrowe laski, śnieżne pajacyki, pomalowane pierniki i bombeczki -laleczki. Zajęło mu tu bardzo dużo czasu, bo rączki miał małe, a ozdób dużo.
- Elfie, szybko wkładaj czapkę i lecimy! – usłyszał głos Pierwszej Gwiazdki – Fircyk już gotowy! Nie ma czasu!
- A gdzie Ty mnie gonisz Pierwsza Gwiazdko, mam dziś dużo pracy, bo ubieram choinkę.
- Nie ma czasu do stracenia, pokażę Ci coś pięknego!
I polecieli….tym razem była to szkoła. Pełna takich trochę większych dzieci, które często już były na tyle duże, że nie zauważały małych Elfów. Tego dnia panowało zamieszanie, dzieci były poprzebierane, a szklona sala wyglądała, jak….żłobek pełen osiołków! Ależ to był widok.
- Pierwsza Gwiazdko, dlaczego te dzieci są tak dziwnie poubierane?
- Bo dzisiaj będą w tej szkole JASEŁKA.
- A co to są JASEŁKA? – zapytał Mały Elf.
- Jasełka to taki teatrzyk, który opowiada historię Bożego Narodzenia, przedstawia sceny związane z narodzinami Jezusa i występują w nim postacie jak Maryja, Józef, aniołowie, pasterze, Trzej Królowie oraz zwierzęta ze stajni, takie jak owce, krowy czy osiołek, dlatego pomyślałeś, że trafiliśmy do stajenki!
Mały Elf usiadł na parapecie i obejrzał całe przedstawienie z otwartą z zachwytu buzią. Dzieci poprzebierane za pasterzy wygłaszały długie dialogi, śpiewały kolędy, a na koniec złożyły wszystkim życzenia.
- Pierwsza Gwiazdko, to było piękne! A ile te dzieci musiały nad tym pracować! Ile się uczyć!
- oj tak, Mały Elfie, osiągnięcie celu czasami wymaga wysiłku i wytrwałości i czasu! Ale jak widzisz warto czasami włożyć pracę, żeby powstało coś pięknego!
Ps Do świąt zostały tylko 3 dni, cieszycie się?
Pobierz kolorowankę
Część 22 Czy zastanawialiście się kiedyś, co się dzieje w Domu Mikołaja po świętach?
Według niektórych opowieści, Dom Mikołaja jest pełen życia przez cały rok. Elfy kontynuują swoją pracę, wykonując różne zadania, od produkcji zabawek po utrzymywanie Domu Mikołaja w doskonałym stanie. Istnieją też historie mówiące o tym, że Mikołaj zajmuje się odwiedzaniem dzieci przez cały rok, pomagając im i zachęcając do bycia grzecznymi.
Mały Elf dodałby, że jeszcze ważny jest odpoczynek po świętach, ale to już przecież wiecie.
Tymczasem dziś Mały Elf zaglądnął do królestwa Pani Mikołajowej, które przed świętami mieściło się w….kuchni! Tak, tak, Pani Mikołajowa poza najpyszniejszymi pierniczkami na świecie szykowała też wieczerzę, którą wszyscy wspólnie zjedzą, gdy Mikołaj powróci po odwiedzeniu wszystkich ludzi, którzy na niego przecież czekają.
Małe rączki elfików lepiły właśnie pierożki, Pani Mikołajowa w świątecznym fartuchu mieszała barszcz i nuciła pod nosem „Last Christmas”. Cała kuchnia zasypana była mąką niczym śniegiem, bo dwa rozrabiające elfy prześcigały się w robieniu ciasteczek z marchewki dla reniferów.
Tak, tak, Pani Mikołajowa dbała o to, by na Wigilijną kolację, każdy zjadł to co lubi.
Mały Elf liczył, że uda mu się wyjść z tej kuchni z kieszeniami pełnymi pierniczków, lecz Pani Mikołajowa złapała go w ostatniej chwili i powiedziała:
- Mały Elfie! Słyszałam, że dobrze Ci idzie w tym roku nauka tego, co ważne na święta, więc mam dla ciebie przygotowaną kolejną lekcję. Jak już wiesz, moją rolą jest dbanie o ognisko domowe i…karmienie tych wszystkich głodomorków, którzy tu mieszkają – zaśmiała się głośno.
- Ognisko domowe? A co to znaczy i jak się ma do moich pierniczków – zapytał Mały Elf z buzią pełną ciasteczek.
- Otóż ognisko domowe opisuje atmosferę ciepła, przytulności i spokoju, jaka panuje w domu.
- Ale czy w tym ognisku domowym jest też coś o pełnym brzuszku? – zapytał Mały Elf.
- Tak, kochany Mały Elfie, w święta to ognisko domowe jest wokół stołu, gdzie siadają do kolacji nasi najbliżsi. Dlatego dostaniesz ile chcesz pierniczków, ale już zostań tu z nami i pomóż mi przygotować ulubione śledziki Mikołaja. Wiesz, jak je kocha! – radośnie powiedziała Pani Mikołajowa i zawiązała Małemu Elfowi w pasie mały fartuch.
Ognisko domowe… pełny brzuszek….ciepły kocyk….brzmi dobrze – pomyślał Mały Elf. Zaproszę Bałwanka, niech też do nas wpadnie, w końcu zawsze na święta jest jeden talerzyk dla niespodziewanego gościa. Tylko….czy Bałwanek i ognisko domowe to dobry pomysł? – zamyślił się mały Elf.
A Wy? Jakie potrawy lubicie na święta? Bo Mikołaj śledzie.
Ps Do świąt zostały tylko 2 dni.
Pobierz kolorowankę
Część 23 Pomocnicy Świętego Mikołaja
Mały Elf na małych sankach sunął ulicą Wyszyńskiego, która jest chyba jedną z najdłuższych ulic Zielonej Góry. Zapytacie, jak to możliwe, kiedy nie ma śniegu? W magicznych bajkach wszystko jest możliwe, a sanki Małego Elfa miały….małe kółka. Oczywiście ciągnął go Fircyk, który zawsze był bardzo podekscytowany, gdy miał okazję wyjechać w miasto.
Nagle, gdzieś pomiędzy drzewami mignął im czerwony strój Mikołaja, ale było to tak szybko, że nie zdążyli go zawołać. Chwilę później widzieli Mikołaja w samochodzie z choinką na skrzyżowaniu dwóch ulic. A jeszcze kawałek dalej stał z cukierkami pod sklepem.
- Coś tu jest nie tak, Fircyku, jak to możliwe, że co chwile widzimy jakiegoś Mikołaja, a przecież Święty Mikołaj jest jeden? Nic nie rozumiem… - zdziwił się Małe Elf.
- Ha ha ha – zaśmiał się Fircyk – to nie Mikołaje, Mały Elfie, to pomocnicy Mikołaja!
- Kto taki? Przecież to ja i ty jesteśmy pomocnikami?
- Ludzie kochają święta i Mikołaja, no i bardzo lubią sprawiać sobie radość, dlatego często przebierają się za Mikołaja, rozdają w tym przebraniu cukierki, życzą wesołych Świąt.
- aaaa, czyli nie każdy Mikołaj jest prawdziwy?
- Prawdziwy jest jeden i to wszyscy wiedzą, a reszta to Pomocnicy Mikołaja, którzy są tam, gdzie Mikołaj nie może być na co dzień.
- Teraz rozumiem – powiedział Mały Elf machając dwóm zabawnym Mikołajom i Aniołkowi, którzy akurat fotografowali się z dziećmi przy choince.
To dobrze, że Mikołaj ma tak dużo pomocników, którzy dbają o świąteczną atmosferę i przypominają Dzieciom i Dorosłym, że warto być dobrym i….czekać na tego prawdziwego – pomyślał Mały Elf.
Ps Do świąt już tylko jeden dzień!
Pobierz kolorowankę
Część 24 Najważniejszy prezent, czyli spełnione marzenie
Oto nastał najważniejszy dzień w roku dla wszystkich Elfów i Świętego Mikołaja. Sanie były już gotowe, a zaprzęg reniferów oczekiwał sygnału do startu!
Niebo nad Zieloną Górą zrobiło się bardzo ciemne, jakby chciało, żeby dobrze było widać Pierwszą Gwiazdkę, gdy tylko się zjawi. Tymczasem ona zaplatała złote warkocze, ubierała najbardziej odświętną suknię i tupała nóżkami, by wzbić się wysoko i rozpocząć Świąteczny czas.
Miasto było spokojne, otulone świątecznym nastrojem pięknie oświetlonych ulic. Ruch był już niewielki. Z domów zielonogórzan słychać były pierwsze dźwięki kolęd i unosił się zapach barszczu.
- Kochany Mały Elfie – powiedział Święty Mikołaj – widziałem, jak przez cały grudzień przygotowywałeś się do Świąt Bożego Narodzenia. Z wielką przyjemnością patrzyłem, jak wraz ze swoimi przyjaciółmi – Pierwszą Gwiazdką i Reniferem Fircykiem – uczyłeś się, co jest ważne na Święta i na co dzień. Wiesz już, że o magii świąt nie stanowią prezenty, choć miło je dostawać.
- To prawda Święty Mikołaju – wiem, jak ważna jest rodzina i przyjaciele, nasze zdrowie, dom i dbanie o innych. Nauczyłem się też dzielić dobrym słowem, składać życzenia, dbać o tradycję i o wspólne spędzanie czasu z tymi, których kocham. A to wszystko działo się w moim ulubionym zielonym mieście pełnym cudownych dzieci, które mi też towarzyszyły – powiedział wzruszony Mały Elf.
Święty Mikołaj uśmiechnął się łagodnie i pogłaskał go po małej głowie.
- No dobrze, to mam dla ciebie prezent z okazji Świąt, na który zapracowałeś – powiedział, a serce Małego Elfa zaczęło bić szybciej– spójrz, tam stoją zapakowane sanie, mój zaprzęg reniferów na czele z Rudolfem jest już gotów. Brakuje tylko…Ciebie! Dziś spełnię twoje marzenia i polecisz ze mną saniami. Zobaczysz z nieba całą magię Świąt, a świecić nam będzie Pierwsza Gwiazdka.
Mały Elf był w tej chwili najszczęśliwszym elfem w całej elfowej krainie.
Sanie wzbiły się w niebo.
Pierwsza Gwiazdka rozbłysła na niebie.
A Mały Elf był bardzo dumny z tego, że wie, co w Święta liczy się najbardziej.
Bo jak już wiecie….Małe Elfy wszystko mają małe, ale wielkie serce!
Wesołych Świąt!
Pobierz kolorowankę